poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział I

"Dziś ta cholerna impreza. Chyba pójdę. Nie chcę spędzać kolejnego wieczoru w domu." Ostanie zdanie w moich myślach zadecydował o dalszej przyszłości. Ubrałam krótką, czarną sukienkę i buty wraz z siedmio centymetrowym obcasami. Po 20 wyszłam z domu i udałam się do Amy. Promienie słońca chowały się za ciemnymi chmurami. Było ciepło. Gdy autobus przyjechał do przystanku, na którym miałam wysiadać słońce całkowicie się schowało. Po kilku minutach byłam przed domem znajomej. Impreza się już zaczęła. Pobawiłam się chwilę sama jednak źle się czułam z tymi ludźmi. Wszyscy chcieli się ze mną zadawać, bo wiedzieli kim są moi rodzice. Wyszłam przed dom. Usiadłam na huśtawce rozmyślając czy kiedyś ktoś mnie polubi za to kim jestem. Po chwili podszedł do mnie chłopak wręczając drinka.
-Hej, jestem Luke - powiedział.
-Mia, miło mi.
- Zauważyłem cię już wcześniej. Byłaś jakaś smutna. Co się dzieje? Nie podoba ci się muzyka?
-Oh, nie. Po prostu nie za dobrze się czuję.
-Rozumiem - uśmiechnął się - jeśli nie masz nic przeciwko mógłbym się dosiąść?
-Jasne - powiedziałam odwzajemniając gest.
"Czyżby moje marzenie się spełniło. Czy poznałam kogoś kto nie wie kim są moi rodzice ani ja" - takie myśli przechodziły mi po głowie. Czułam się wspaniale. Rozmawialiśmy przez dłuższy czas, kiedy przeczytałam smsa.
"00:15 nadawca; mama
Przyjdź już do domu. Jutro jedziemy wcześnie do babci. Musisz być wyspana." - "No tak. Typowa mama. Nie zapyta czy wszystko okay, tylko martwi się żeby babcia nie myślała, że nie śpię po nocach." - myślałam patrząc się w ekran telefonu.
-Co się stało? - zapytał wyrywając mnie z błądzenia wzrokiem po komórce.
-Przepraszam, ale muszę już wracać do domu - powiedziałam podnosząc swoje ciało z huśtawki.
-Nie masz za co przepraszać. - uśmiechnął się zalotnie - Może cię odprowadzę?
-Nie! - powiedziałam szybko. Nie chciałam by widział mój dom, by dowiedział się, że jestem bogata. - Mieszkam niedaleko, dziękuję.
Pożegnałam się i ruszyłam w kierunku rodziców. Nie lubiłam tędy chodzić. Pół roku temu dziewczyna z mojej szkoły została niedaleko zgwałcona, jednak nie miałam innej drogi o tej porze. Gdybym szła przez miasto byłabym dopiero o 3 nad ranem. Udałam się do lasu. Robiło się coraz chłodniej choć jak na majową noc było ciepło. Szłam powoli aż w pewnej chwili w oddali zobaczyłam czarny, duży samochód. Bałam się. Serce zaczęło mi walić coraz szybciej. Miałam ochotę zawrócić, ale oni mnie zauważyli. Przeżegnałam się i ruszyłam prosto, nie oglądając się. Nogi nabierały coraz szybszego tępa. Usłyszałam gwizdnięcie. Nie zareagowałam. Przeszłam obok nich. Szłam cały czas prosto z opuszczoną głową. Jednak to był zły pomysł. Miałam zostać i z nimi pogadać. Dlaczego zawsze robię wszystko na odwrót do tego co trzeba? Usłyszałam kroki z zza pleców. Szłam oraz szybciej, ale oni też przyśpieszali. Tak cholernie się bałam. Nagle poczułam dużą dłoń na nadgarstu i szarpnięcie. Odwróciłam się.
- Dlaczego się nie przywitałaś? - powiedział jeden
-Ja- ja, ja przepraszam.
-Nieładnie, musimy cię nauczyć dobrych manier. - dodał drugi uśmiechając się do kolegi.
Księżyc lekko oświetlał ich twarze.
Zaczęłam biec. Uciekałam ile sił w nogach mając nadzieję, że zaraz będę bezpieczna, jednak się myliłam.


Cześć! Mam nadzięję, że pierwszy rozdział Was zaciekawił. Trochę krótki - wiem. Liczę jednak na komentarze. Jeśli chcecie być informowani o nowych postach napiszcie swój twitter.
Pozdrawiam xx

Prolog

Mimo, że wszędzie jest tłum czuje się samotna. Nie mam osoby, która mi pomoże, pocieszy. Rodzice żyją tylko swoją pracą. Dają mi wszystko co chce jakby myśleli, że to zastąpi mi bliskośc, której potrzebuję. Uważam, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Dlaczego każdy kto jest biedy nie może być bogaty, a osoby bogate nie mogą mieć prawdziwych przyjacół? Dlaczego nie mogę mieć choć jedej osoby, której będę mogła się wygadać? Teraz idę jedną z głównych Bradford. Ludzie których mijam śmieją się, rozmawiają lub po prostu piją kawę. Też to robię tylko różni nas coś. Oni są szczęśliwi, mają z kim porozmawiać. Ja jestem sama.

Bohaterowie



Mia Nelson, 17.



Harry Styles, 22.




Zayn Malik, 23.




Niall Horan, 22.




Ivy Ryed, 19.




Phoebe Thirry, 21. 




Luke Brottch, 19. 




Amy Rithards, 17.